kwi 09 2004

"....Pokora chroni mnie przed jadem, którym...


Komentarze: 12

Hey "Dolly"

Skoczyłam,
lecę,
nie jest tak strasznie...
Jestem
w niebie,
nie jest wcale aż tak pięknie.
Dwóch rosłych aniołów
wyprasza mnie z nieba.
Mówią, że miejsca
dla niecierpliwych w niebie nie ma....

Ref.
Najlepiej było wtedy,
kiedy kogoś miałam w sobie,
gdy pachniało deszczem,
gdy marzyłam wieczorem,
gdy karmiłam gołębie,
chlebem z karbidem,
słuchałam muzyki,
upijałam się winem....

******************************

No więc jak zawsze moje notki ta będzie idiotyczna i smutna... Bo co innego moze mnie teraz spotkać, oprócz samotności, nieszczęścia i wogóle tego wszytskiego co nie nasówa dobrych myśli?... Nasze życie jest pelne tak różnych nieprzewidywalnych zdarzeń... Ja mam takie coś w sobie, że nie potrafie się zalamywać ciągle...Dlatego przy Ewie, Madzi uśmiecham się... A gdy siedze w samotności, np przy ekranie komputera ogarnia mnie taka samotność... Taki... eh...  Poprostu dól... Zresztą często gdy widze go ten uśmiech staje się falszywy... Bo ja nie potrafie patrzeć i się śmiać... Moje serce nie chce zapomnieć, wyrzucić go z siebie... Jakby bylo z kamienia... To źle?... Sama nie wiem... Myśle że jakbym chciala to udalo by mi się zapomnieć... Ale ja chyba nie chce zapominać... Nie wybralam sobie w kim sie mam zakochać... To niestety moje ślepe serce wybieralo... "Milość nie jest ślepa ale cierpi na daltonizm"... Zajebiste zdanie... Nie wiem kto to powiedzial, ale na swój sposób mial racje... Eh... Przynajmniej mam przyjaciól... A przyjaźń jak narazie jest dla mnie na 1 miejscu, bo niestety wiem że milość w moim wieku nie przetrwa za dugo, więc lepiej zostać w przyjaźni niż się zakochiwać... I dlatego ja żaluje że zamiast się z nim przyjaźnić, on wybral mnie... Troszke by to bolalo, gdyby wybral Ją ale chyba by szybko minelo.. A ja bylabym ciągle jego przyjaciólką... I bylo by fajnie... A takto jest jak jest... Niestety... No dobra ale teraz poruszmy temat DWULICOWOŚCI... No bo dwulicowość, to takie pojęcie którego niektórzy nie potrafią zrozumieć...A przecież wiadomo że dwulicowość, to coś takiego jakby dwie maski... I każdy czlowiek je ma... Choćby tylko dwie... Ale niektórzy mają ich z lekka za wiele... Ja też jestem dwulicowa... Mam swoje maski... Jednej używam w domu.. Przy rodzinie... A drugiej przy moich znajomych... Ale ta prawdziwa maska to nie ta używana w domu tylko waśnie ta przy znajomych... No niestety ale taka jest prawda... Nie potrafie opisać swoich masek... Moge powiedzieć ze jedna to ta grzeczna a druga ta chamska... Ale ta chamska ma w sobie więcej odwagi i dlatego wydaje mi się lepsza, a że wydaje się lepsza, zaczyna wplywać na tą drugą... I powoli. powoli ją zmienia... Już nie ma grzecznej córeczki rodziców... Treaz jest pyskate dziecko... Więc jakiś wpyw tej maski jest... No i  taka jest prawda... Ja używam dwóch masek. Ale boli mnie bardzo że nie niektórzy potrafią mieć więcej niż dwie takie maski... to juz jest jak dla mnie za dużo... I wtedy np przy jednej osobie masz taką maske, przy drugiej inną, przy następnej jeszcze inną... To juz jest przegięcie.. Zresztą wogóle... Nie popieram osób które najpierw są kimś, później poznają kogoś, robią wszystko żeby mu się przypodobać... To jest wogole idiotyczne... Nie będe tu podawać przykladów bo znów sie krówka odezwie, a nie chce mi sie już jej ośmieszać... :P... No ale wróćmy do tematu... Mam nadzieje że osób które mają kilka tych masek będzie corazz mniej, a w zamian może być np więcej milości na świecie... To byloby napewno lepsze :]... Więc z okazji tych nadchodzących świąt życze wszystkim tylko i wylącznie dwóch masek, no i milości życia :)... No i koniec tej troszke dugiej notki... Pozdrowienia dla Ewuni siostry mojej, Madzi, Ziuty, Agi, Natalki, Kasi, Gosi, Martusi S., Oli P., Ciacha, Qby, Krzysia, Zipfera, Posmyka, Iwana, Wachusia, Popka i Udiego... Haha i jeszcze dla Krówki Milki :D... Papa :*

******************************

Hey "Z rejestru strasznych snów"

Banalny słońca wschód.
Przewidywalny zachód.
Poranki nie cieszą mnie.
Rozczarowują noce.
Nudzi mnie Nowy Jork.
Nie zachwyca Paryż.
Styczeń, luty, maj
gdzieś zgubiłam marzec.

Mija kolejny dzień.
Lato wybiera wiosnę.
Za oknem śpiewa ptak.
Dzieci sąsiadom rosną.
Drogi zasypał śnieg.
Chyba przyszły święta.
Kolęda, kolęda
Juz wiem, że nigdy nie będziesz mój.

Późno już
chodźmy spać
późno już
chodźmy spać
późno już
chodźmy spać.

stokroteczka : :
10 kwietnia 2004, 13:39
No miłość to już niestety taka właśnie jest... Trzeba przetrwać :)... A dwulicowość :D:D.... Teraz to już chyba mój ulubony temat :D... Hehe ale ja juz sie nie wypowiadam :P
ziuta
10 kwietnia 2004, 11:43
Stokrotka maski mówisz :P:]:) Nie martw się z ta miłością zawsze tak jest. Wiem , ze boli... musi po prostu musi. Zresztą gdybyś znowu mila stanąć przed wyborem chłopak, czy przyjaciel zapewne wybrałbyś chłopaka :P;). Poza tym jeszcze nie raz się zakochasz :D. Wiem, że to jest takie oklepane ale tak jest na prawdę. Sama napisałaś ze miłość w tym wieku nie jest trwała wiec baw się i używaj życia :D. Nie smutaj się ciesz się ze cos się wydarzyło, a nie ze się skończyło ;););).Dwulicowość. Fajna sprawa :P przecież nie można być i w domu świętym i wśród znajomych tak się nie da ( w moim przypadku na pewno nie :P ) Cały czas być takim sam to zupełnie jak aktor który nie rozwija swojego kunsztu ;] Hm.. osobiście nie wyobrażam sobie ze w domu byłabym kochana i grzeczna i to samo na dworze. Zresztą z rodzicami ma się inne stosunki ( oni ci pomagaj itp. jesteś ich dzieckiem, zaswsze beda cie kochac), a inne ze znajomymi ( tam musisz pokazać swoje JA i włączyć
09 kwietnia 2004, 19:13
Ja z niego nie zrezygnowałam... :/... W życiu...
09 kwietnia 2004, 19:00
ehh... szkoda ze wyleciałas z pretensjami bo ja nie mówiłam tego chamsko tylko mówiła rzeczy których nie byłam pewna i chciałam sie dowiedziec... a wclae nie mysle ze ona jest moja wąłsnoscia i nigdy nie bedzie i wcale tak nie mówie, tylko że ty sama z niego zrezygnowałaś wiec dlaczego przypominasz ze wszedzie o nim myslisz ... przecież Ci wierze...;/
09 kwietnia 2004, 18:32
Tak wygląda ale tak nie jest :/... Nie znasz mnie... i zmiana towarzystwa... ha ha... to towarzystwo to Ewa... :/... Nie mam innego towarzystwa... Jeżeli juz to zwyczajni koledzy.. Ale moja zmiana nie nastąpiła z nienacka.. To było coś czego zawsze chciałam, bop odczuwałam potrzebe zmiany... Zresztą najlepiej zna mnie Magda... Ona sama powiedziala ze ja jedyne co mogłam w sobie zmienić to ubiór... Chociaz i tak sie dużo nie zmienił, a takto charatkter i wsyztsko inne zostało... Więc Ty nie możesz nic powiedzieć, po prawie ze sobą nie gadamy... A co to niego... Heh... Mówisz o tym wszystkim teraz jakby był Twoją własnością... A tak nie jest... Jak moge sobie szkodzić jak nie potrafie zapomnieć bo go KOCHAM? Co ja na to poradze? Gdzie bym nie była-myśle o nim, obojętnie z kim-myśle o nim, jem-myśle o nim, zasypiam-myśle o nim, wszytsko co robie- myśle o nim... Wiec jak zapomnieć? Jak się kocha to się nie zapomni... To jest niemożliwe... A co do relacji między wami... Ty je
09 kwietnia 2004, 18:16
ale własnie to poprostu tak wyglada z tymi zmianami ... bo bylas zupelnie inna nagle kompletna zmina towarzystwa... to Ty tez inne klimaciki... no ale moze na tym to wszytsko polega.. :) a co do... to rob jak chcesz , ja mam tylko nadzieje ze nie zmieni to relacji miedzy nim a mna, a poza tym to szkodzisz sama sobie.... nie zapominajac.... ale wiem ze to jest trudne i zycze powodzenia :*
09 kwietnia 2004, 15:02
No właśnie trzeba umieć nie poruszać tego tematu.. A ja tak nie potrafie... Pozatym ja go kocham i nie przestane... A moja zmiana jest widoczna i dobrze... Tak jak sie zmieniam jest dla mnie najlepiej... i nie zmianiam sie dla innych... jakbym sie zmianiała dla towarzystwa to już byś mnie nie znała...
09 kwietnia 2004, 14:38
a i kurcze no nie chce sie juz kłócic ale wydaje mi sie że Ty tez sie zmieniasz dla innych...ale może poprostu Twój gust sie zmienia..nie wiem :) dzieki za pozdro :*
09 kwietnia 2004, 14:33
ehh... wiesz Magda myśles że gdybyś już nieporuszała tego tematu to byś szybciej zapomniała ....
09 kwietnia 2004, 13:26
Hehe ubijałam piane z jajek :D:D I nie wiedziałam że coś piszesz :D PREZPRASZAM :D:D
efciak
09 kwietnia 2004, 13:19
No super notka - podoba mi sie:) Pamietam jak o tym rozmawialysmy:) hehe ... nom nie jade dzis do lodzi wiec chcialam zebys poszla na spacer ze mna ale chyba sie do mnie nie odzywasz? yhh szkoda...:( papa sister:*
09 kwietnia 2004, 12:42
Niektórzy mają nawet trójlicowość albo i czwór. Życzę pięknego przebudzenia!

Dodaj komentarz