Najnowsze wpisy, strona 15


kwi 03 2004 "...Więc nie mów ani słowa, lepiej nie...
Komentarze: 12

Smutno mi :(:(.... Bo życie "to za trudna lamiglówka dla takiej blondynki jak ja"... Leee :(... Ale cóż... Cieszmy się chwilą (chociaż jest smutna)... No to hmm... Moze zaczne tak: Rekolekcjeee... Bosheee... To jest poprostu STRASZNE... Madzia i kościól... No jasne... Heh... Ale no w czwartek poszlam na msze :P :D. W piątek już mi sie nie chcialo więc wyskoczylam z Ewą i Zipferem na ląke, posiedzieć i pośpiewać sobie przy gitarce :]. No szybko nam czas uplynal i Karol poszedl do kumpla, a ja z Ewą do mnie do domu :] Siedzialysmy sobie na balkonie z jadlysmy jakieś slodycze :P, no ale to wkońcu ja i moja SISTER  :] :D. A dzisiaj :P Heh spowiedz byla :P:P... Ale uwieżycie że poszlam do tej spowiedzi? :P, ale mam cieżki grzech teraz bo nie powiedzialam wszytskich grzechów :P, ale przeciez to sie wytnie :P:D. Hihih :D. Nie no ale tak szczerze mówiąc nie zamierzalam iść do tego kościola, ale jednak jednak :P:D. Jak wrócilam z tej spowiedzi mama zagonila mnie do sprzatania :/ ale to też można wyciąć. No a później poszlam z Ewą na ląke i zrobiysmy ognisko :P... Heh... Spalilyśmy coś co należalo do osoby której nienawidze :D:D, jutro zresztą zamierzamy zrobić następne ognisko :P Heh... Ale sie milo patrzy jak jara sie coś co należy do kogoś kogo sie nielubi :D:D :>.... Ale ja juz taka jestem "egoistyczna"... Heh bo wkońcu jestem SKINEM :D:D... No wiecie moje ukryte powolanie :P:P... Ale wracając do poczatku... Smutno mi i nic tego nie zmieni... Chociaż narazie.... To kończe bo mi sie nie chce już pisać... Pozdrowienia dla Sister :*, Madziii :* (która moglaby wrócić juz z tego biwaku:P), Agusi :*, Udiego, Popka, Kisia, Iwana, hmm.... (?).... aaa Zipfer :* bo tak ladnie gra na gitarce :] Pa slonka :*:*

stokroteczka : :
kwi 02 2004 "...Kocham ten stan, cudowne sam na sam,...
Komentarze: 43

Dzis troszke opowiadan :] mam lepszy nastroj i usmiech na twarzy... :) pozdrowienia dla wsyztskich :P:*

*********************************

Pewnego wieczoru nasz maly syn wszedl do kuchni, gdzie jego mama wlasnie przygotowywala kolacje, i wreczyl jej zapisana przez siebie kartke papieru.
Kiedy mama wytarla w fartuch mokre rece i wziela kartke, przeczytala nastepujace slowa :

Koszenie trawy - 1.00
Sprzatanie mojego pokoju w tym tygodniu - 1.00
Pojscie do sklepu za ciebie -1.50
Pilnowanie braciszka, kiedy jestes na zakupach -1.25
Wynoszenie smieci - 1.00
Dobre stopnie na polrocze - 1.00
Zmiatanie i grabienie podworka - 1.00

Razem: - 7.75

No coz, matka popatrzyla na stojacego wyczekujaco chlopca i moglbym przysiac, ze przez glowa przemknely jej liczne wspomnienia. Nastepnie wziela pioro, odwrocila kartke i napisala na drugiej stronie cos takiego:

Dziewiec miesiecy, podczas ktorych nosilam cie pod sercem, a ty rosles we mnie - za darmo.
Wszystkie noce, gdy czuwalam przy tobie, pielegnowalam i modlilam sie za ciebie - za darmo.
Wszystkie godziny proby i lzy wylane z twojego powodu przez wszystkie lata twojego zycia - za darmo.
Kiedy dodasz to wszystko, przekonasz sie, ze cala moja milosc masz za darmo.
Wszystkie noce wypelnione lekiem i zmartwienia, ktorych sie spodziewalam - za darmo.
Zabawki, jedzenie, ubrania i nawet podcieranie nosa - za darmo, moj synku.
A kiedy dodasz to wszystko, przekonasz sie, ze prawdziwa milosc nie kosztuje nic.

Drodzy przyjaciele, kiedy nasz syn przeczytal napisane przez matke slowa, w jego oczach pojawily sie wielkie lzy. Popatrzyl na nia i powiedzial: "Mamusiu, bardzo cie kocham". Potem wzial pioro i wielkimi drukowanymi literami dopisal: "ZAPLACONO".

*********************************

Niebo i Pieklo

Pewien czlowiek zagadnal kiedys Boga o niebo i pieklo.
- Chodz, pokaze ci pieklo - powiedzial Bog i zaprowadzil go do sali, w ktorej wielu ludzi siedzialo wokol ogromnego kociolka z gulaszem. Wszyscy biesiadnicy wygladali na wynedznialych i zrozpaczonych i wydawali sie glodni jak wilki. Kazdy tez trzymal lyzke, jednak raczka tej lyzki byla o wiele dluzsza od ramion biesiadnikow, totez zaden z nich nie mogl trafic do swoich ust. Cierpienie wyglodzonych bylo straszliwe.
- A teraz - odezwal sie Bog po chwili - pokaze ci niebo.
Wkroczyli do drugiej sali, identycznej z pierwsza: byl kociolek z gulaszem, byli i biesiadnicy, i te same lyzki z dlugachnymi raczkami... Lecz tutaj wszyscy byli szczesliwi i dobrze odzywieni.
- Nie rozumiem - powiedzial czlowiek. - Skoro obie sale sa identyczne, jak to mozliwe, ze tu kazdy tryska radoscia, gdy tam wszyscy ledwo sie trzymaja?
- Ach, to proste - odrzekl Bog, usmiechajac sie. -Tutaj nauczyli sie karmic nawzajem.

Ann Landers

*********************************

A teraz opowiadanie ktore przeczytala mi ostatnio Ewa.. jest bardzo orginalnym i dajacym do myslenia opowiadaniem wiec trzeba sie porzadnie wczytac w jego tresc...

Okno

Bylo sobie kiedys dwoch ciezko chorych mezczyzn, ktorzy dzielili niewielki pokoik w pewnym szpitalu. Pokoj, naprawde maly, mial tylko jedno okno. Jeden z chorych, ten, ktorego lozko znajdowalo sie naprzeciw okna, mogl codziennie po poludniu - w ramach leczenia - siadac na godzine w swoim lozku, co mialo pomoc odprowadzic flegme z pluc czy cos takiego. Drugi mezczyzna musial niestety caly czas lezec.
Tak wiec kazdego popoludnia pierwszy z chorych siadal wsparty poduszkami naprzeciw okna i spedzal godzine, opisujac swemu towarzyszowi, co widzi za oknem. Najwyrazniej okno wychodzilo na park. Byl tam staw, a w nim kaczki i labedzie. Dzieci rzucaly im kawalki chleba albo puszczaly lodki. Pod rozlozystymi koronami drzew spacerowali, trzymajac sie rece, zakochani; byly kwiaty i trawniki, na ktory grywano w softball. A w tle, za drzewami, rozciagal sie wspanialy widok na miasto.
Mezczyzna, ktory nie mogl siadac i ogladac wszystkiego, sluchal lapczywie slow wspoltowarzysza, cieszac sie kazda minuta opowiesci. Dowiadywal sie, jak to jakies dziecko nieomal wpadlo do stawu i jak slicznie wygladaly dziewczeta w letnich sukienkach. Odnosil wrazenie, ze dzieki relacjom swego przyjaciela sam widzi dokladnie, co dzieje sie za oknem.
Ktoregos popoludnia uderzyla go dziwna mysl: dlaczegoz to niby tylko tamten mezczyzna mialby rozkoszowac sie widokiem z okna? Czy i on nie mial prawa wyjrzec na zewnatrz? Wstydzil sie swojej zazdrosci, lecz im bardziej staral sie o niej zapomniec, tym wieksze dreczylo go pragnienie zmiany. Zrobilby wszystko, byle wyjrzec przez to okno!
I oto pewnej nocy, wpatrzony w sufit, uslyszal, jak jego wspoltowarzysz budzi sie i kaszlac i duszac sie, rozpaczliwie szuka przycisku, ktorym moglby przywolac pielegniarke. Nie pomogl mu jednak, obserwowal go tylko. Oddech tamtego biedaka wkrotce zamarl. Rano zabrano jego cialo.
Odczekawszy nieco, by nie przekroczyc granic przyzwoitosci, mezczyzna poprosil, by przeniesiono go do lozka naprzeciw okna. Spelniono jego prosbe. Otulony posciela, lezac wygodnie, czekal, az wszyscy wyjda. Potem podniosl sie ciezko na lokciu i zaciskajac z bolu zeby, zerknal przez okno.
Za oknem byla sciana...

Autor nieznany

*********************************

Opowiadania wziete z bloga Slawki...

stokroteczka : :
mar 31 2004 "...Moja pierwsza wielka milosc zaczela sie...
Komentarze: 5

Ble... :'( glupie zycie :'(... Zabijcie mnie ;'(;'(... Eh... :( Takie pomieszane, pieprzone zycie... Same klopoty i nieszczescia... Brak tego co najwazniejsze... ;'(... Czemu kazdy sie moze usmiechac, tylko ja zawsze musze byc ta jedna nieszczesliwa... Fuck... :[:[... Jebie na to wszystko :/:/... Poprostu jebac takie zycie... dwa tygodnie szczescia i kurwa znow def... "...Ja mam cos, Ty masz cos, kazdy ma swoj cel, kazdy swoja droga idzie...".... Pozdrowienia dla Kochanej Madzi :*, Siostrzyczki Ewuni ktora musi sie nauczyc niestety panowac nad soba troszke(nie obrazaj sie na mnie... mowie szczerze...), hmm... czy ja kogos jeszcze znam? kogos lubie...? moze kocham...? nie... niestety nie... a szkoda... Pa :*

stokroteczka : :
mar 26 2004 "...Chryzantemy zlociste, w politrowce po...
Komentarze: 57

Chora jestem :(:(... No i juz po moich urodzinkach:):) Milutko bylo :):)... No ale najlepszy byl poniedzialek i wagary :]:]... No no :D:D... Poszlam sobie z Ewa do lasu, znaczy mialysmy isc do Karola bo miala u niego byc impreaz no ale nikogo nie bylo, no to poszlysmy do lasy bo myslalysmy ze tam beda... Ale nikogo nie bylo... To chcialysmy isc do naszego ulubionego miejsca, ale uslyszalysmy kongi :) i wiadomo juz bylo kogo slyszymy :) No i zaraz juz bylo slychac gitarke :] a widzialysmy tylko maly lasek i cos bialego co latalo nad niskimi drzewkami :P... No jak sie okazalo to cos co latalo to byly pokrywki od farb ktore znalazl Qba i rzucal je sobie z Ciachem :)... No a ja sobie usiadlam z Ewa, Zipferem, Danielem, Elka i jakas panna i Zipfer gral na gitarce a Daniel na kongach... Pozniej Ewa tez poszla sobie porzucac tymi pokrywkami i musze przyznac ze wygladali wszyscy zabawnie :)... No wiec poniedzialek to byl naprawde fajowy dzien.. I nie wazne ze dostalam minus dwadziescia za waksy :P... Warto bylo i nie zaluje :] Musimy to powtorzyc... Jak najszybciej :P Pozdrawiam Iwana :*:*, Ewe, Madzie, Ciacha, Age, Zipfera, Udiego, Michalka, Jarka iiii.... koniec :D... Pa moje slonka kochane :P:*

stokroteczka : :
mar 18 2004 "...Jak tu mieć spokojną głowe, w cieniu...
Komentarze: 13

Nudzi mi sie troszke :D:D... Ale jest wesolo :D:D... Hihih... :D:D Chyba nie musze wiecej pisac? hihih... Pozdrowionka dla mojej siostrzyczki kochanej Ewuni :*:*, Iwana  :*:*, Madzi :*:*, Michalka :*, Udiego, Agi, Natalki, Kasi, Wachusia, Popka... i dalej mam skleroze :D:D

*************************************

stokroteczka : :