Komentarze: 10
"Hmm... Drzwi sie otwieraja.. Wylatuje przez nie cos czarno-bialego. Nie poruszam sie. Stoje i patrze jak wpada do kaluzy. Nic nie robie. Usmiecham sie. Chce mi sie smiac. Milcze. Deszcz coraz mocniej pada. Stoje. Czekam. Niecierpliwie sie. Wreszcie. Wychodzi. Podchodzi do mnie i podaje mi cos malego. To glowa misia. Tego z Berlina. Przywiozlam go specjalnie dla ciebie. Teraz juz wiem co lezy w kaluzy. Nienawidze cie."
Fragm mojego pamietnika... dokladny dzien: 8 pazdziernik... Wieczor... Taki jak inne... Tylko z urozmaiceniem...