Komentarze: 6
pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
27 | 28 | 29 | 30 | 01 | 02 | 03 |
04 | 05 | 06 | 07 | 08 | 09 | 10 |
11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 |
18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 |
25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 |
"Poniedzialki sa czerwone. Smutek ma pusty blekitny zapach. A muzyka moze smakowac czymkolwiek, od musu bananowego po siki nietoperza"
"Wtorek. Pomaranczowy. Bladopomaranczowe lody morelowe."
"Sroda. Kolor dziadkowych jablek wyplywajacych gdzies z glebi, spoza moich oczu."
"Czwartek. A byl to blekitny jak woda laguny czwartek. Lepil sie i gotowal od upalu."
"Piątek. Stopiona czekolada saczaca sie po moim jezyku."
"Jak pachnie strach? Jak dym w zamknietym na klucz pomieszczeniu, jak zatruta szminka w dloni zamaskowanego mezczyzny i jak rower bez rowerzysty."
(...)
"Poniedzialki sa czerwone" Nicola Morgan...
"Jednak. Jest duzo kolorow... Mozna je dostrzec. Trzeba tylko chciec... Ja chce... Ale nie widze... Wszytsko ma swoj kolor... a moze ktos wybielil moje zycie.. I nie ma tych kolorow? Ktos uzyl wybielacza... Pozbawil mnie zycia.. i szczescia. Chyba wiem kto. Nienawidze cie."
"Znow to samo. Wkurwia mnie to. Mam dosc. Ochota zabicia. Dziwne. Nigdy nie mialam takiego czegos w sobie. Czegos co chcialo by krwi. Twojej smierci. Zebys umarla. Na zawsze. Zawsze marzylam o siostrze. Teraz juz nigdy takiej nie chce miec. Siostre mialam przez... rok? Chyba nie caly nawet... Troszke szkoda mi czasu ktory zmarnowalam... Ale coz. Takie jest zycie. Uczymy sie na bledach. Niekoniecznie swoich. Czasem cudzych. Czasami czuje sie zle. Taka wyplukana z kolorow zycia. A kolory sa tak wazne... Niektorzy wybieraja sama czern i biel.. Co to za zycie? Ja potrzebuje palety barw, kazdego odcienia teczy... Gdzie je znalezc? Nigdzie ich nie ma... Szukalam.. Nie znalazlam.. Ja ich tak potrzebuje... Musze odzyskac moje zycie, ktore ulotnilo sie ze mnie zostawiajac na pastwe losu cialo... Takie szare.. Zniszczone.. Nikomu niepotrzebne.. Gdzie jest moje szczescie? Moje kolory teczy? I czemu wiem tylko to!? A co? To ze CIE NIENAWIDZE!!!!!"
Znow fragm mojego pamietnika... to juz chyba bede zawsze pisac najpierw cos z prawdziwego pamietnika, a pozniej jakies pierdoly... Co mam pisac.. zle mi.. tak samotnie... Ale hyhy ;p Wczoraj byla u mnie fajna impreza :D zajebiscie bylo :D Pozdrawiam tych co wczoraj u mnie byli czyli: Myszka, Mysia, Iwan, Filipek i hmmm no tych takich dwoch ;p No i was wszystkich ;p
"Mamy tylko siebie. Wielka mamy moc. To co potrzebuje. Przyjaciele. Duzo ich. Nie wiem czy sa prawdziwi. Mysle, ze tak. Ale jak latwo sie pomylic. Juz sie o tym przekonalam. Nie chce znow tego doswiadczac. Strata przyjaciela. To powinno bolec. Mnie smieszylo. Do tej pory smieszy. Blachostka. I koniec. Moze to nie byla przyjazn? Mozliwe. Kto z obecnych przyjaciol tez w ten sposob odejdzie? Jeden? Dwa? Moze dziesiec...? Nie dziesiec nie... Az tylu ich nie mam... Moze kiedys... Narazie nie. Mimo ze cie nienawidze wiele ci zawdzieczam. Ale to nie jest pozytywne. Nauczylas mnie zla. Zla ktore owladnelo mna. Czasami boje sie spojrzec w lustro. Jak spojrze... Nikogo tam nie widze. Zlo mnie zjadlo... polknelo... strawilo.... Nie ma mnie... A czasami mysli ukaldaja sie w slowa. A jakie? Te same co zawsze. Nienawidze cie."
Znow my pamietnik ;p podoba mi sie to co w nim pisze wiec to przepisuje ;) pozdrwaiam Milke Myszke Mysie Iwana Anie Natalke i innych :) :*
"Hmm... Drzwi sie otwieraja.. Wylatuje przez nie cos czarno-bialego. Nie poruszam sie. Stoje i patrze jak wpada do kaluzy. Nic nie robie. Usmiecham sie. Chce mi sie smiac. Milcze. Deszcz coraz mocniej pada. Stoje. Czekam. Niecierpliwie sie. Wreszcie. Wychodzi. Podchodzi do mnie i podaje mi cos malego. To glowa misia. Tego z Berlina. Przywiozlam go specjalnie dla ciebie. Teraz juz wiem co lezy w kaluzy. Nienawidze cie."
Fragm mojego pamietnika... dokladny dzien: 8 pazdziernik... Wieczor... Taki jak inne... Tylko z urozmaiceniem...